Odcinek 5:
Koniec lipca 2011r.
Biuro George’a House’a, współudziałowca „Eagle Petrol”, Londyn.’
Upalne dni to w Londynie rzadkie przerwy między ulewami, ale tego dnia temperatura sprawiała, że nikt nie pamięta, że mieszka w krainie deszczowców. Nawet nowoczesna klimatyzacja biurowca słabo dawała sobie radę, by utrzymać znośną dla człowieka temperaturę.
George House oczekuje kogoś w swym biurze, a towarzyszy mu Tim Baldneck. Ich wspólnik Edmund Adderton jest tego dnia zajęty sprawami biznesowymi. Rzeczy, jakie będą omawiane tutaj, zupełnie odbiegają od czystych interesów, więc woli on pozostawić je swoim obytym w temacie wspólnikom.
– Tim, jesteś pewny, że to właściwy człowiek? – zaczął rozmowę House.
– Nie znam odpowiedniejszego. Bogata kariera najemnika. Zawsze sumienny i niezawodny. Trochę nieokrzesany i bez manier, ale to nas akurat najmniej interesuje.
– No, widzę, że punktualności chociażby go nie nauczyli.
– Za to zadania wykonuje na czas…
W tym momencie drzwi się otwierają bez pukania, a w biurze pojawia się tajemnicza postać. Jej wygląd bardzo odbiega od garniturowej załogi biurowca: długie, kręcone włosy, zarośnięta twarz, skórzana kurtka, flecktarnowe spodnie i glany. Na ręce jeszcze ślady krwi…
– Koleś! Sorry za tego strażnika na parkingu. Miał problem, że to miejsce prezesa i że mam przestawić motor. Tłumaczę, że ja z prezesem umówiony, ale on taki uparty… No, ale nic mu nie będzie… – wita się nieznajomy.
– George, to jest właśnie nasz człowiek – przedstawia nieznajomego Baldneck. – Charles Harley… Takiego nazwiska przynajmniej używa.
– Nie gorąco Ci w tej skórze? – próbuje zacząć przyjaźnie temat House.
– Wolę to od garniaka – odpowiada krótko Harley, który jakoś nie przepada za ludźmi w garniturach. Uważa ich mianowicie za snobów wywyższających się nad innych.
Mężczyźni przechodzą do sedna rozmowy. Prezesi koncernu przedstawiają swojemu gościowi akta i na zmianę wyjaśniają mu, na czym będą polegały jego zadania:
– Zorganizujesz ochronę pola naftowego w Kostrzynie w Polsce. Oto lista zatrudnionych przez nas i przydzielonych tam ludzi. Akta masz na pendrivie. Rzuć też okiem na plan terenu – w tym momencie ołówek Baldnecka zaczyna wędrować po mapie.
– Ponadto interesuje nas sąsiedni poligon wojskowy. Jeśli tam też zalega ropa, to chcemy to wiedzieć, bo w ciemno terenu nie kupimy. Puścisz po cichu patrole, by zrobili pomiary sejsmograficzne. Tylko tak, by wojsko nie widziało. W razie wpadki umywamy ręce.
– Po trzecie odwiedzi Cię tam pewna współpracująca z nami grupa. Mają nam dostarczyć coś bardzo ważnego. Na miejscu odbierzesz przesyłkę i dobijesz z nimi targu. Szczegóły masz w pliku. Otwórz na miejscu.
– I ostatnie: w pliku są też dane kolesia, który ma nie żyć. Zanim polecisz do Kostrzyna, zajmij się nim. Czas nagli.
* * *
Zajrzałem w samo serce ciemności
Gdzie krwawa podróż kończy się
Jeśli zajrzysz w serce ciemności
To nawet Twa dusza się ugnie
Już tyle czasu ciągle czekam
Nadal jestem tylko w biurze
Ściany coraz bardziej ciasne
Czuję że dżungla wzywa mnie
Z każdą chwilą jestem słabszy
A w dżungli wróg silniejszy
Czego chcę to jakaś misja
I za me grzechy doczekałem się
Przynieśli ją wręcz jak na tacy
Każdego dosięgnie to czego oni chcą
A jak już skończę tą misję
To żadnej już nie będę chciał
Wiem Żołnierzu że robiłeś już kiedyś to
Mamy problem możesz pomóc tylko Ty
Pewien człowiek zdradził spędza sen z powiek mi
Chwytaj za broń bo trzeba sprzątnąć go
W każdym ludzkim sercu konflikt zdarzy się
Pokus mnóstwo by przekroczyć granice
W tej robocie sprawy są tak pokręcone
Jednak są rzeczy które nie będą wybaczone
Działasz jak bóg czy jak fanatyk szalony
Twa misja to zabijać bez żadnych hamulców
Zadanie jest trudne do tego goni czas
Zajrzyj w akta – tam jest to co wiedzieć masz
Oto jestem w ręce mej nóż
I oto rozumiem czemu geniusz musi umrzeć
Teraz stoję samotnie w ciemności
Z jego krwią na rękach mych
Gdzie siedział człowiek nieświadomy
Tam teraz zwłoki zakrwawione
Zajrzałem w samo serce ciemności
Gdzie krwawa podróż kończy się
Jeśli zajrzysz w serce ciemności
To nawet Twa dusza się ugnie *
(inspiracja: Iron Maiden „The Edge Of Darkness” – nieco przerobione dla potrzeb historii)
– Szanowni pasażerowie. Proszę zapiąć pasy. Za chwilę wylądujemy na lotnisku Tegel w Berlinie… – rozległ się kobiecy głos z głośników.
– O, w mordę – pomyślał Harley. – Przespałem cały lot… Może to i lepiej, chociaż spałem fatalnie. Te koszmary mnie wykończą… chyba już za stary jestem do tej roboty.
Rozterki moralne nie dały Harley’owi spokoju nawet po opuszczeniu samolotu. To zlecenie było inne niż do tej pory. Wcześniej zawsze mógł śmiało spojrzeć swej ofierze w oczy, przystawić gnata do łba i po prostu nacisnąć. Jedyne, co czuł, to odrzut. Nigdy dotąd nie musiał jednak posłać do piachu kumpla…
Strona internetowa zlotu Projekt "Firestart" oraz wszelkie zawarte na niej materiały stanowią własność tworzących ją Legionistów. Kopiowanie oraz używanie do celów niezgodnych z ich przeznaczeniem wymaga zgody autorów.
(Wszelkie przedstawione na stronie informacje są fikcyjne. W rzeczywistości nie istnieją żadne związki pomiędzy nimi a prawdziwymi podmiotami)