Odcinek 4:

 

Lipiec, 2011r.

Baza szkoleniowa wojsk NATO, Kostrzyn nad Odrą, Polska.

 

Ppłk Marian Kowalski i kpt Stefan Szewczyk spędzają kolejny dzień w biurze. Cykl szkoleniowy już trwa, a ich codzienność to organizowanie żołnierzom czasu, by uchronić ich przed niechybną śmiercią z nudów. Od wielu miesięcy żołnierze mają jednak pewne nowe zmartwienie. Na działce graniczącej z poligonem od dłuższego czasu widać koparki, dźwigi i maszyny budowlane.

– Jak tam, Stefan, naszym sąsiadom budowa idzie? – pyta ironicznie Kowalski, choć wiadomo, że nie w smak mu zupełnie cywilna aktywność w okolicach poligonu.

– Rozkręcają się. Nie powinno im zająć długo. Wygląda właściwie, że kończą. Stanie tam kilka prowizorycznych budynków tylko.

– Swoją drogą trzeba być zdrowo trzepniętym, żeby wiercić tutaj za ropą. Że też komuś się chce te kilka kropel wydobywać.

– Cóż zrobić, Marian… Kryzys paliwowy idzie. Szlag mnie zawsze zresztą trafia, jak na stację muszę zajechać!

– A weź nic nie mów… Inna sprawa, że kto dał im tutaj pozwolenie na budowę i odwierty? Już widzę tych biednych zbłąkanych cywilów i wielkie afery, bo żołnierz nie zachował procedury ostrzegawczej.

– Taaak… Uczulam na to ludzi od miesięcy, jak tylko mogę.

I tak właśnie na zajęciach teoretycznych do znudzenia wałkuje się teraz postępowanie z cywilami. „W przypadku nieuzbrojonej osoby ostrzeżenie »Stój, bo strzelam« i nakaz opuszczenia terenu! Gdy nie skutkuje, strzał ostrzegawczy w powietrze! Następnie strzał, żeby zranić! Zamierzone pozbawienie życia absolutnie zakazane! Gdy postać jest uzbrojona, można pominąć ostrzeżenia, jeśli z sytuacji wynika, że i tak będą bezskuteczne. W miarę możliwości nie zabijać, ale przede wszystkim chronić życie własne i kolegów.” Mózg każdego żołnierza w Kostrzynie jest prany tymi informacjami chyba bardziej niż w jakiejkolwiek innej jednostce. Po dwóch zamachach terrorystycznych ludność cywilna nie zniesie żadnego rozlewu krwi w okolicy, a już na pewno nie z ręki żołnierza. Ponadto każdy wie, że żołnierz nie ma prawa naruszyć własności prywatnej bez odgórnego zezwolenia.

Wiadomości telewizyjne to również stały punkt programu biurowej służby. Takie miłe odprężenie tuż przed fajrantem. Nawet jeśli czasami trują tylko o kłótniach politycznych, to jednak miło usłyszeć, co tam słychać w piłkarskim świecie. Obaj oficerowie lubią piłkę, ale niekiedy nadmiar pracy sprawia, że skróty meczów muszą im wystarczyć. Poza tym po dwóch zamachach terrorystycznych w Kostrzynie dowódcy atakowanego garnizonu powinni mieć się ciągle na baczności. Ich zainteresowanie musi więc wzbudzić doniesienie z Niemiec o aresztowaniu hakera, który nieudolnie próbował włamać się do wojskowej bazy danych. Telewidzowie dowiedzą się tylko tyle. Kowalski i Szewczyk mogą jednak bardziej zgłębić ten temat:

– Gadałem z Mateckim – rozpoczyna kapitan. – Niemiecka prokuratura dała nam cynk, że mają tego gościa, co chciał nam pogrzebać w bazie danych.

– Co Ty powiesz? – uśmiecha się dowódca.

– Milan Binárek, Czech. Od około roku mieszka w Niemczech. Tam właśnie działał, tam go złapali i tam chcą go sądzić.

– A po co jakiemuś czeskiemu komputerowcowi informacje o paliwie „Firestart”?

– Tego nie ustalono. Jednak na pewno nie brakuje ludzi, którzy daliby dużo za takie informacje…

– Pewnie nie… – podsumował Kowalski, zupełnie jakby chciał skończyć temat, bo właśnie zbliża się fajrant.

 

 

ROK 2011

Strona internetowa zlotu Projekt "Firestart" oraz wszelkie zawarte na niej materiały stanowią własność tworzących ją Legionistów. Kopiowanie oraz używanie do celów niezgodnych z ich przeznaczeniem wymaga zgody autorów.

NATO RAINBOW ARMY EAGLE PETROL

(Wszelkie przedstawione na stronie informacje są fikcyjne. W rzeczywistości nie istnieją żadne związki pomiędzy nimi a prawdziwymi podmiotami)